Od zawsze staram się używać rzeczy z przeznaczeniem – telefon do rozmów telefonicznych, nawigacja dedykowana do motocykla. Czasem jednak dedykowana nawigacja zaczyna wkurzać, albo też zwyczajnie się nudzi, a wtedy rozpoczyna się poszukiwanie innego rozwiązania. I takie tu opiszę.

Moja nawigacja do motocykla to GARMIN ZUMO 595 wersja na full wypasie. Jako urządzenie fizyczne, wszystko w nim działa świetnie. Niestety, od jakiegoś czasu zupełnie nie mogłem z nim dojść do porozumienia na płaszczyźnie planowania trasy w Google czy Base Camp i przenoszenia tej trasy do nawigacji, a dalej, nawigowania po niej. Pominę tu detale, ale tak bardzo mnie to irytowało, że postanowiłem poszukać innego rozwiązania.

Planowanie tras na TomTom MyDrive

Od jakiegoś czasu zacząłem używać do planowania aplikacji webowej, planera TomTom MyDrive.
Planowanie w tej aplikacji podobne jest nieco do planowania w Google Maps, a samo ustawianie trasy przez interesujące nas drogi przebiega bezproblemowo, nie zauważyłem ograniczenia punktów przelotowych jak u Google, przeciąganie jest płynne i zawsze otrzymuję taka trasę jaka chcę. Jedyną wadą jaką ma MyDrive w stosunku do Google, to czytelność dróg na mapie w planerze. W Google są one widoczne (te lokalne drogi) już od widoku w jakim się chcę poruszać, a w MyDrive są widoczne przy sporym powiększeniu.

Aby to zobrazować, załączam poniżej zrzuty ekranowe ww. aplikacji, dla powiększenia 5km.

Poza tym, w MyDrive trasę wyznacza się zupełnie bezstresowo i ograniczeń. Można korzystać z wyznaczania znanego z TT Rider, czyli trasy zakręcone/pagórkowate, pętle z i do, oraz standardowo, z wyłączaniem autostrad czy dróg gruntowych. Działa to co prawda z różnym skutkiem, nie mniej – działa. Ale to nie koniec zalet.

Z aplikacji webowej planera MyDrive można wyeksportować plik GPX, a dalej użyć w innej aplikacji do gps obsługującej wczytywanie tego rodzaju plików. Można również po opracowaniu trasy, udostępnić jest podgląd poprzez wygenerowanie linka.
Aplikacja MyDrive współpracuje ściśle z aplikacją do nawigacji TomTom GO na smartfony. Po zaplanowaniu trasy w MyDrive i jej zapisaniu, wystarczy jeden ruch myszką, by zapisana trasa została udostępniona w nawigacji, a następny ruch palca to nawigowanie tam gdzie sobie zaplanowaliśmy! Genialnie proste, co nie?!

Aplikacja webowa MyDrive i utworzenie konta jest za FREE. Dzięki posiadanemu kontu, można zapisywać trasy i dalej synchronizować je z aplikacją lub urządzeniami TomTom. Dodatkowo – sama aplikacja MyDrive jest dostępna na smartfon i można w niej tak samo planować trasę, na tablecie – super <3

Po jakimś czasie przy planowaniu wspomagam się też GoogleMaps, ponieważ, jak to Google, posiada najlepszą bazę danych o tym co jest na mapie. Dodatkowo, używam też planera Kurvigera ( https://kurviger.de/en?point=undefined&point=undefined&locale=en&vehicle=motorcycle&weighting=curvature&additional_weighting=&elevation=true&avoid_toll_roads=true&avoid_motorways=true&avoid_main_roads=true&layer=Mapilion%20OSM%20Bright ) – link w nawiasach, proszę skopiować i sobie wkleić w przeglądarkę. Jak widać, jest to całkiem dobry planer, choć nie tak intuicyjny jak MyDrive. Ponieważ mapy sa bardziej szczegółowe, można sobie tu zaplanować offroad, wyeksportować GPXa i używać w Locusie.

Nawigowanie

Do nawigacji korzystam z aplikacji TomTom GO. Aplikacja do nawigacji w przeciwieństwie do MyDrive, jest płatna. W starszej wersji 80 pln na rok, a w nowszej (aktualnej), ok. 67 pln na rok. Zatem warto ją kupić!

Sama aplikacja TomTom GO jest stosunkowo prosta, całkowicie spolszczona, w nowszej wersji poprawiono wiele irytujących opcji, jak np. poruszanie mapą czy powiększanie/zmniejszenie by zerknąć na drogę w czasie, gdy jest prowadzona nawigacja. Brakuje póki co zapisywania śladu, oraz funkcji socjalnej jak zgłaszanie patroli – jedynie można zgłaszać fotoradary. Nie ma też, funkcji powiadomień w aplikacji, czy wyświetlania osoby telefonującej (takich jakie są w dedykowanym urządzeniu) – to zapewne z powodu, że skoro aplikacji używa się na smartfonie, no to temat załatwia smartfon.

Mapy dostępne od TomToma niestety nie pokazują wszystkich najnowszych lokalnych inwestycji drogowych, ani też wszystkich dróg leśnych, a czasami pokazują takie, których w rzeczywistości nie ma, a nawet takie których nie ma Locus. Zasadniczo nie lubię jeździć po lesie, bo nie lubię dróg z kopnym piachem (a takich tam zatrzęsienie), ale czasem wjeżdżam. Dlatego jako drugą aplikacje do nawigacji jaką zainstalowałem to LocusMap. Również jest płatna, ale nie rujnuje kieszeni. Ma dużo bardziej szczegółowe mapy, a dodatkowo zapisuje ślad i jest spolszczona.

Opisałem główne aplikacje jakich używam. Oczywiście mam zainstalowane również Google Maps, Waze, oraz OSMand. To na wszelki wypadek/z ciekawości/do testów, ale nie będę o nich pisał. Przejdźmy do smartfona.

Smartfon do nawigacji

Długo rozmyślałem jaki kupić smartfon. Założenie było proste – ma być tani, duży, w miarę szybki, wodoodporny oraz wytrzymały.
Po przejrzeniu wielu, wielu modeli, zdecydowałem się na chiński pancerny wynalazek marki OUKITEL model WP5.
Jak się prezentuje i ile aktualnie kosztuje można zobaczyć pod TYM linkiem.
Ma wszystko to co założyłem, mnie kosztował ok. 510 pln (z vatem, bo zatrzymali na cle). dodatkowo smartfon posiada baterie 8000mAh i android 9. Bateria starcza na ponad 12 godzin świecenia na max ekranu oraz działania dwóch nawigacji, Yanosika, muzyki i jeszcze trochę prądu zostaje.


Ekran niestety, ma tylko 5,5 cala. To absolutne minimum dla nawigacji na moto. Dedykowane nawigacje mają nawet mniej, ale należy pamiętać, że maja bardziej przyjazne proporcje ekranu. Optymalnie powinien wynosić 6-7 lub 8 cali, niestety, w tej cenie (do 500 pln) nie kupi się smartfona/tabletu, wg. przyjętych przeze mnie założeń.
Można oczywiście szukać używanego tabletu np. Sony Xperia, które są wodoodporne, lecz z racji upływu lat trudno taki dostać, no i nie jest on pancerny i bateria trzyma krótko (na plus, że w zasilaniu pomaga magnetyczna wtyczka ładowarki).
Zawsze można mieć więcej opcji za większą cenę (takim moim ideolo możliwościowowym, ale b.kosztownym jest https://www.drivemodedashboard.com ).
Minusem ekranu smartfona jako takiego, jest to, że wykonany jest w technologii pojemnościowej, czyli nie bardzo się go da obsługiwać w rękawicach – urządzenia typu Garmin Zumo maja ekrany oporowe specjalnie przystosowane do obsługi rękawic .
Ekran Oukitela można za to podzielić, a ponieważ TT GO i Locus obsługują dzielenie ekranu można używać obie aplikacje jednocześnie.

Sam smartfon obudowę ma wykonaną naprawdę świetnie, nie ma się do czego przyczepić. Jest problem, ze znalezieniem dodatkowego szkła na ekran, te co są, dostępne są tylko w Chinach, no i są słabo spasowane, a sposób ich zakładania jest nieakceptowalny. Warto spróbować zamówić na Allegro folię na wymiar, najlepiej jedna błyszcząca a druga matowa i obie – najpierw błyszcząca a na nią matowa – nakleić na ekran.

Mocowanie smartfona, uchwyt do motocykla

Smartfon OUKITEL WP5 jest gość gruby, dlatego standardowe mocowania są za małe na jego „grubość”. Być może dadzą radę go objąć mocowania typu RAM. Trzeba jednak pamiętać o stabilizacji gumą, bo smartfon jest, jak na smartfon, bardzo ciężki i na wertepach na bank wypadnie z mocowania (mnie wypadł 🙂 ).
Długo się zastanawiałem jakie mocowanie wybrać, zaprojektowałem nawet takie dopasowane. Niestety wyprodukowanie mocowania z kydeksu czy lexanu było poza moim zasięgiem finansowym, dlatego po przeanalizowaniu tego co jest dostępne na rynku, wzdychaniu i chrząkaniu, wybrałem RAM Mount Finger Grip ( RAM-HOL-UN4U ).

Nie jest to idealne mocowanie, bo na wertepach smartfon wypada, dlatego zastosowałem sposób na zamocowanie smartfona, może niezbyt designerski, ale 100% skuteczny – gumy kauczukowe przy krawędziach. Dodatkowo podkład gumowy na plecki, żeby uchwyt nie rysował plecków smartfona. Ostatnio zmieniłem gumy na gumę od RAM MOUNT, trzyma za narożniki i wygląda to już bardzo OK.
Ponieważ zmieniłem motocykl, w nowym zakupiłem solidna podstawę pod nawigację od 3Dmoto, którą pisałem w TYM WPISIE, zapraszam do przeczytania.

Zakup podstawy nawigacji to dobra podstawa do zamocowania czegoś lepszego i tak nabyłem Holder z Czech, dostępny pod TYM LINKIEM, a wygląda tak:

Czytelność w słońcu to 6,5/10. Widać, ale bez rewelacji. Ja zakupiłem dodatkowo kaptur, taki jak na smartfony zakładają dronowcy. Działa świetnie.

Smartfon dobrze trzyma sygnał GPS i nie gubi go.

Jak widać na załączonych w tekście obrazkach całość prezentuje się całkiem spoko. Nie narzekam już na planowanie trasy, wszystko działa jak trzeba – prosto i szybko.
Dodatkowo, smartfon do nawigacji może zamienić się w telefon, jak by się okazało, że nasz codzienny smartfon przestała działać.

Ile to kosztuje?

Koszty poniosłem następujące:
510 pln smartfon (miało być 400 ale doszło cło 😉 )
80 pln abonament nawigacji
120 pln uchwyt
ok. 20 pln śrubki
ok. 30 pln kaptur
W sumie < 800 pln
Nowy TT Rider to koszt 2x wyższy, Garmin Zumo XT to >2tyś. Decydujesz sam 🙂

Sezon już się kończy małymi krokami, zatem mogę podsumować mój wybór:
to był bardzo dobry wybór!
Jestem mega zadowolony. Jedyne co bym zmienił, to może smartfon na taki z jeszcze większą baterią, albo na taki z ekranem OLED, który można obsługiwać w rękawiczkach. No i musze jeszcze opracować gumę, która zabezpieczy smartfon i będzie wyglądać bardziej „wyjściowo” niż gumki do akt.

Na smartfonie prócz map zainstalowałem odtwarzacz do muzyki. Z Cardo Packtalka obsługuje się to wszystko bardzo sprawnie, niestety bateria w Cardo po dwóch latach starcza tylko na ok. 4-5 godz. obsługi map i muzyki – następny będzie zwykły „chińczyk” za 500+, a nie wynalazek za prawie 1,8tyś. Tu aktualizacja. Pożegnałem się z Cardo i mam teraz N-com’a dedykowanego. Działa to wszystko bardzo dobrze, a dodatkowo bateria trzyma z 15 godzin! więc bez strachu na cały dzień, albo i dwa.

Masz pytania? Zostaw w komentarzu 😉

EDIT 07.2022
TomTom bardzo podniósł cenę za abonament.
Gdy pisałem ten tekst było to ok. 57zł, teraz ok. 92zł Zauważyłem też, że TT chyba maja problem ze sprzedażą swoich urządzeń, bo non stop wyświetlają reklamy, więc zaczęli kombinować z aplikacją na smartfony. Podnieśli abonament, wprowadzili osobny pakiet na „samochody ciężarowe”. Zauważyłem, że jest dostępna wersja „beta” na motocykle. Docelowo zapewne abonament będzie pakietowy, np. motocykl+auto osobowe, auto osobowe+ciężarowe, itd.
Ja mam abonament po starej cenie, ale pewnie znikną funkcjonalności planowania krętych dróg.
Pojawił się też nowy planer webowy, w sumie zmiana dotyczy interfejsu.
Smartfon działa 😀 jak widać na poniższym skrinszocie, baterii starczy na 12 godzin włączonego na max ekranu i ciągłej nawigacji z TT. Ach, jak by to mogło być 6,5-7 cali…….